Archives

All posts for the month grudzień, 2016

Słucham sobie radia. Przeglądam składanki „świąteczne” na Tidalu. Wszędzie święta, bo przecież „święta” już za tydzień. Brakuje mi jednak pewnej normalności.

Praktycznie wszystkie polskie piosenki, które słyszę nie informują jakie to są „święta”. Jakby słowo „Boże Narodzenie” nie potrafiło artystom przejść przez gardło. Mamy „dyng dong”, mamy „te magiczne święta”, „święta z rodzinną atmosferą”. W najbardziej odważnych tekstach pojawiają się „radujący się  aniołowie”. Ale nie wiadomo, z czego się tak cieszą. Nigdzie nie ma słowa Boże Narodzenie. Nigdzie nie ma słowa „Jezus” lub choć nawet „Bóg”. Nigdzie nie ma żadnych konkretnych informacji, z jakich to świąt się cieszymy.

Dla porównania w tych samych składankach są też piosenki po angielsku. I tam się pojawiają określenia „Christmas”, „Mother Mery” czy „Child is born”, „Child is the king”, „God is born” itd. Jakoś po angielsku się da. Po polsku nie.

Oczywiście mamy też całą masę tradycyjnych polskich kolęd. Ale one są „religijne” i w „zwykłym”, „świeckim” radiu raczej ich nie usłyszymy. Rozumiem, że nie wszyscy są Katolikami, czy nawet Chrześcijanami. Ale aktualnie mam wrażenie, że troszkę jednak przesadziliśmy, że świętami, które „jakieś” są. Może to święta Karpia? Albo święta Choinki? Albo święta Rodzinnego Dobrego Samopoczucia?

Taka to nasza dziwna polska polaryzacja: niby święta są, ale nie wiadomo jakie. A jak mówimy o Bogu, to tylko w kolędach, ale w kościołach. Brakuje mi nadal normalności – takiej klasy średniej w piosenkach, żeby, skoro powstaje piosenka o świętach, to jednak wprost nazwać o jakie święta chodzi. Czy to nie powinno być oczywiste?